Rzetelne Artykuły

Katastrofa statku powietrznego CRJ 200, czyli ćwiczenia ratowniczo-gaśnicze w Porcie Lotniczym Wrocław

Statystyki pokazują, że wśród dostępnych rodzajów transportu publicznego, największy poziom bezpieczeństwa zapewnia transport lotniczy. To właśnie do Zarządzającego portami lotniczymi i lotniskami należy zapewnienie odpowiedniego systemu ochrony, przygotowania do działań ratowniczo-gaśniczych oraz zarządzania kryzysowego. Szczególnie ważne są w tym zakresie uzgodnienia z administracją publiczną, samorządową i państwową, jednostkami ochrony zdrowia, podmiotami krajowego systemu ratowniczo-gaśniczego, policją i innymi podmiotami ratowniczymi i ochronnymi. 

W lotnictwie najczęściej słyszy się o tych zagrożeniach, które dotyczą statku powietrznego (tj. wypadek w czasie lotu, podczas startu i lądowania, sabotaż, wypadek lotniczy poza lotniskiem), w następnej kolejności są to zagrożenia bez udziału samolotu (tj. pożar obiektu, awaria techniczna, użycie materiałów niebezpiecznych) oraz zagrożenia wspólne dotyczące statku powietrznego i innego obiektu (stałego lub ruchomego). Ponieważ według statystyk aż 80% katastrof lotniczych należy do pierwszej wskazanej grupy, wręcz obowiązkowe staje się organizowanie różnego rodzaju ćwiczeń gaśniczo-pożarowych mających na celu sprawdzenie gotowości bojowej lotniskowych i zewnętrznych służb ratowniczych na wypadek katastrofy lotniczej.

25 października 2014 r. na terenie Portu Lotniczego Wrocław S.A. odbyły się praktyczne ćwiczenia ratowniczo – gaśnicze podczas których symulowano katastrofę oraz pożar samolotu pasażerskiego kodu B. Samolot CRJ 200 wykonywał lot charterowy z Radomia do Wrocławia. Po problemach technicznych w trakcie podejścia do lądowania rozbił się w odległości ok. 270 m od progu drogi startowej THR 29. W wyniku uderzenia o ziemię z dużą prędkością podwozie zostało oderwane, kadłub pękł a następnie przełamał się na dwie części. Rozlane paliwo uległo zapłonowi. Pożar objął obszar kilkunastu metrów kwadratowych. W wyniku rozległych uszkodzeń część pasażerów wypadła z kadłuba, a pozostała część została uwięziona w środku. Sytuacja była tym poważniejsza, że pożar zajął także tylną części kadłuba, gdzie znajdowali się uwięzieni pasażerowie. Co dalej? 

Ponieważ podczas awaryjnych lądowań i startów statków powietrznych najczęściej dochodzi do ich pożarów to o przeżyciu ludzi decydują sekundy. Według przepisów pomoc powinna nadejść w ciągu 180 sekund i tak też się stało. Jako pierwsze do działania wkroczyły  lotniskowe służby ratowniczo-gaśnicze i medyczne. Tuż po nich na miejsce zdarzenia przybyły Służba Ochrony Lotniska, Straż Graniczna, lotniskowi celnicy oraz zespoły robocze agenta obsługi naziemnej. Następne w kolejności dołączyły siły poza lotniskowe (Państwowa Straż Pożarna, Policja, służby medyczne). Bardzo sprawnie i szybko - co w takiej sytuacji jest najważniejsze - przystąpiono do gaszenia kadłuba statku powietrznego a później do ewakuacji poszkodowanych. Dokonano segregacji medycznej i udzielono pierwszej pomocy poszkodowanym zgodnie z systemem START (ang. Simple Triage And Rapid Treatment)1. 

Ćwiczenia tego typu połączone z symulacją sytuacji szczególnej z udziałem statku powietrznego powinna odbywać się co najmniej raz na dwa lata. To jeden z wymogów ICAO (ang. International Civil Aviation Organization).Wszystkie lotniska cywilne muszą przeprowadzać tego typu ćwiczenia w ramach sprawdzenia Planu Działania w Sytuacji Zagrożenia. Ważne jest, aby realnie odzwierciedlić stany osobowe. To znaczy, że jeśli na zmianie przeciętnie jest np. sześć osób i kierowca, to zadania w trakcie przeprowadzania ćwiczenia powinna wykonywać taka sama ilość ludzi. Istotne jest, aby symulacje były jak najbardziej rzeczywiste. Dzięki realności zagrożenia, służby ratownicze mogą napotykać na problemy, których nie ma w podręcznikach. Co nie oznacza, że w momencie symulowania katastrofy należy wzniecać ogromne pożary i tworzyć niebezpieczne warunki osobom, które grają poszkodowanych. Tego dnia realności i elementu zaskoczenia w Porcie Lotniczym Wrocław nie zabrakło. Kierownik Ćwiczeń  utrzymał w tajemnicy rzeczywistą liczbę osób poszkodowanych, ponieważ zamiast 29 było 31. Skąd ta rozbieżność? Do ćwiczeń zostały wprowadzone osoby, które znajdowały się na terenie katastrofy lotniczej. W wyniku awaryjnego lądowania zostały one poszkodowane i również potrzebowały szybkiej pomocy medycznej. 

Reasumując, planowanie tego typu działań ma na celu zminimalizowanie skutków niebezpiecznego zdarzenia, zwłaszcza w zakresie ratowania życia ludzkiego i utrzymania operacji lotniczych, a tym samym przetestowanie współdziałania różnych służb, organów lotniskowych i podmiotów znajdujących się w środowisku lokalnym, które mogłyby być pomocne w całej akcji. Szybka analiza i ocena sytuacji, mimo zastosowanego efektu zaskoczenia jedynie potwierdziła bardzo dobre przygotowanie i koordynację wszystkich organów lotniskowych z poza lotniskowymi. W trakcie działań ratowniczych zwrócono także uwagę, aby w miarę możliwości, działania te nie utrudniały przyszłych czynności związanych z badaniem okoliczności i przyczyn zaistniałego zdarzenia lotniczego.

System segregacji medycznej START stosowany jest przy wypadkach masowych i katastrofach. Dzięki zastosowanej kolorystyce możliwa jest szybka diagnoza, a tym samym poświęcenie uwagi tym poszkodowanym, którzy wymagają natychmiastowej interwencji lekarza. Wyróżniamy więc kolor czarny charakteryzujący się brakiem oddechu i tętna, kolor czerwony-poszkodowani z poważnymi obrażeniami, transportowani w pierwszej kolejności (np. trudności w oddychaniu, krwotok wewnętrzny, kobiety w ciąży), kolor żółty-osoba ze znacznymi obrażeniami, otrzymująca pomoc w drugiej kolejności (np. złamanie otwarte, poparzenia), kolor zielony-poszkodowany, który może chodzić i posiada lżejsze obrażenia. (http://bezpiecznelotnisko.pl/index.php/artykuly/206-katastrofa-statku-powietrznego-crj-200-czyli-cwiczenia-ratowniczo-gasnicze-w-porcie-lotniczym-wroclaw

Autor i uczestnik ćwiczeń: Sylwia Książek
Zdjęcia: Marcin Szpak

© 2024 BL BezpieczneLotnisko. All Rights Reserved.